Skip to content



Compliance i nastawienie od góry

Lornetki inspekcyjne

Ostatnio słyszałem taką historię na jednej konferencji, tematem której była zgodność organizacyjna. Oficer ds. zgodności przedstawił swój program compliance członkom rady nadzorczej. W momencie, kiedy ci poważni państwo zauważyli, że program obejmuje też ich, natychmiast odreagowali:

„A my tu po co? Przecież robimy wszystko według najwyższych standardów” itd… Prawie święci!

 

Zdarzenie to przypomniało mi pewien przypadek… To się wydarzyło dawno i w innym kraju. Antykorupcyjny compliance jako funkcja ciągła, ściśle określona, przydzielona do konkretnych stanowisk dopiero się pojawiał w przedsiębiorstwach. Na jednym ze szkoleń podczas przerwy kawowej podszedł do mnie słuchacz i powiedział, że jest nowo nominowanym oficerem antykorupcyjnym w przedsiębiorstwie państwowym, stanowisko zostało utworzone zgodnie z programem rządowej kampanii antykorupcyjnej.  W pierwszy dzień w nowej pracy poprosił go dyrektor i powiedział:

„zajmij się swoimi obowiązkami, ale łap wszystkich oprócz mnie”.I co z tym robić? — zapytał mnie. Cóż, ale zapytanie!

 

 Ściśle mówiąc, nie ma znaczącej różnicy między tymi dwoma podejściami: „jesteśmy czyści jak łza” oraz „łap wszystkich, tylko nie mnie”. Jedni postrzegają siebie jako elfów zamieszkujących w kryształowym pałacu (jeśli ta „czystość” spowodowana jest naiwnością, a nie jest przykrywką dla złych działań). Drugi życzy sobie immunitetu na wszystkie swoje nadużycia. Jest rzeczą oczywistą, iż organizacje z takim przywództwem i kadrą kierowniczą nie będą dysponowały należytym  „tonem płynącym z góry” (tone at the top).   Temu pojęciu, jak i sposobom jego tłumaczenia i traktowania, poświęcimy oddzielny artykuł, a na razie powiemy, że jest to termin używany do określenia przywództwa i zaangażowania kierownictwa w otwartość, uczciwość, etyczne zachowanie. 

Pod koniec tego artykułu wróćmy do gorącego tematu ostatnich tygodni: wdrażania kanałów zgłoszeń naruszeń. Spójrzmy na to, nie jak na źródło kłopotów i wydatków, ale także jak na szansę stworzenia całkiem nowoczesnego programu zgodności, a także ulepszenie zastosowania zasad ładu korporacyjnego (organizacyjnego) w naszej organizacji. Zresztą jeśli władze organizacji stosują takie podejścia jak bohaterowie historyjek, od których zaczęliśmy ten artykuł, to najlepszym wyjściem będzie właśnie… wyjście. Z organizacji. Do wielkiego świata po wielkie możliwości. Życie jest długie, ale nie na tyle, żeby go marnować w organizacjach z niezgodnymi systemami wartości.

Gdyby Państwo rozpatrywali wdrożenie systemu zgłaszania nieprawidłowości w swojej organizacji, prosimy o kontakt z nami.